Według mnie to że ktoś obejrzał 66 filmów zassanych z neta nie robi z niego krytyka. O sztuce może mieć takie pojęcie jak prosie o lataniu. Meczą mnie opinie znudzonych oglądaczy którzy traktują to forum jako miejsce do wypisywania swoich wypocin.
piszac o odbieraniu ludziom głosu poprzez kryteria takie jak ilosc obejrzanych filmow i pochodzenie tych filmow sam stajesz sie niewiarygodny gdyz targaja tobą jakies uprzedzenia awersyjne, nie trzeba czytac wszystkiego a jesli uwazasz ze Twoj poziom wiedzy przerasta tych rzekomych "wiesniaków" to pisz swoje, moze sie to przebije przez te "wypociny" jak narazie pokazujesz ze jestes solidnym krytykiem ale zwyklych ludzi ktorzy jak wiadomo są rózni ale mają prawo cos widziec z wlasnej perspektywy...wazne ze chca/chcemy sie gdzies udzielać.
amsterdam
dla Pana pod rozwagę, za Markiem Twainem: "Lepiej siedzieć cicho i sprawiać wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości."